Szef AlphaTauri odniósł się do sytuacji z konferencji prasowej przed GP Bahrajnu, kiedy Lewis Hamilton nie do końca wiedział, kim jest 65-letni Austriak.

Idea możliwego wprowadzenia limitu płac dla kierowców pojawiła się już w czasie pierwszego weekendu w Bahrajnie. Podczas tych rozważań Franz Tost pokusił się o stwierdzenie, że "zawodnicy powinni zarabiać maksymalnie 10 milionów dolarów rocznie, ponieważ mają najlepszą pracę na świecie". Opinia Austriaka była "gorącym" tematem na konferencji prasowej przed wyścigiem na torze Bahrain International Circuit.

Dziennikarz Tom Clarkson postanowił poprosić Lewisa Hamiltona o jego zdanie w tej sprawie. Ku zdziwieniu wszystkich, Brytyjczyk nie wiedział, kim jest szef AlphaTauri. Dopiero po wyjaśnieniach ze strony redaktora siedmiokrotny mistrz świata przypomniał sobie o postaci Franza Tosta.

Po kilku miesiącach od tamtego wydarzenia o komentarz do tej sytuacji został poproszony sam Austriak. 65-latek przyznał, że kompletnie nie przejmuje się tym, iż jest mniej znany od innych bossów ekip:

"Śmiałem się z tego. Szczerze, nie obchodzi mnie to, czy Lewis mnie zna, czy nie. Dobrze stało się, że powstała specjalna komisja, która będzie zajmować się omawianiem limitu finansowego dla kierowców", powiedział szef stajni z Faenzy w wywiadzie z La Gazetta dello Sport.

Tost oświadczył również, iż nowa granica budżetowa, która została wprowadzona w sezonie 2021 będzie początkowo stanowić duży problem dla wszystkich zespołów:

"Prawdziwym problemem nie jest pandemia, a cięcia kosztów. W tym roku będziemy jeszcze poniższej tego pułapu, ale już od 2022 roku to się zmieni. Wszystko z powodu nowego samochodu. Trzeba zachować dużą ostrożność."